Asia

  • Otrzymała od nas masaż tantryczny na 2 ręce od Sergio
  • Jest z Polski
  • Chodziła do psychologa, ale tydzień po masażu pani psycholog doszła do wniosku, że już nie musi do niej chodzić
Dzień 1 napisała:

To może trochę słów o moim dzisiejszym dniu 🙂

Od samego rana, przez cały dzień nie mogę patrzeć na jedzenie związane z mięsem. Jeszcze wczoraj nie wyobrażałam sobie życia bez jedzenia mięsa, a dzisiaj na sam widok robi mi się niedobrze. W dodatku cały dzień jadłam zdrowo (zazwyczaj nie zastanawiam się co jem, bo mam bardzo szybki tryb życia i w ogóle kwestia jedzenia był dla mnie zawsze problematyczna, tak samo jak moja waga, bo przeszłam w życiu już milion bezskutecznych diet i nic). Baaardzo się z tego cieszę i chciałabym, żeby ten stan trwał jak najdłużej. 🙂

Bardzo łatwo było mi skupić się dzisiaj na zadaniach, jakie miałam do zrobienia, wszystko przychodziło mi bez większego problemu i za każdym razem WSZYSTKO się udawało! Zazwyczaj mam problemy z koncentracją, dzisiaj zupełnie tego nie było.

Odkąd wstałam czuję się tak pozytywnie nastawiona do wszystkiego, odczuwam wszystko co się dzieje dookoła mnie zupełnie inaczej, bardziej świadomie, nigdy tak nie miałam. Mam więcej przemyśleń dotyczących otaczających mnie rzeczy, to też nowość.

Muszę Wam powiedzieć, że z tymi rzeczami chodziłam do psychologa, który niewiele mi pomaga. Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy z niego nie zrezygnować skoro i tak nic nie daje.

A po wczorajszym spotkaniu z Wami wszystko się zaczęło zmieniać. To jest niesamowite.

Pod koniec dnia zaczęła boleć mnie głowa, to taki inny ból niż znam. Wczoraj i dziś miałam też biegunkę.

Zazwyczaj nie potrafię wytrzymać dnia bez muzyki, uwielbiam jej słuchać co chwila, rozmyślać o różnych rzeczach słuchając róznych piosenek. Dzisiaj moja muzyka zupełnie nie sprawiała mi przyjemności, a nawet drażniła. I cały czas myślałam tylko o tej muzyce, którą słyszałam u Was, tęskniłam za nią.

Zastanawiam się, czy to wszystko to tylko nadinterpretacja, czy naprawdę coś niezwykłego zaczyna się u mnie dziać. Ale niech to trwa jak najdłużej. Obserwuję dalej. 🙂

Chciałabym wiedzieć więcej o tym wszystkim. Jak pomyślę o tym, co wczoraj się działo, to gdzieś w środku czuję, że wchodzę na dobrą drogę. To takie irracjonalne uczucie. Chyba muszę zacząć czytać o tantrze, medytacji, etc. 🙂

Dobrej nocy

Asia

 

Dzień 2 napisała

 Cześć 🙂

Dzisiejszy dzień miałam trochę gorszy. Mam miesiączkę, ale coś się zmieniło, nie jest jej tak dużo jak zwykle i nie towarzyszył jej taki potworny ból jak zawsze. Czuję, że coś mnie boli, ale w zupełnie inny sposób niż zazwyczaj i to wszystko jest do wytrzymania.

Chodzę cały dzień rozdrażniona, nawet moja rodzina jest jakaś napięta, mieliśmy małą kłótnię. Nawet dziś płakałam. A w mojej głowie jest tysiące myśli, z którymi nie mogę sobie poradzić...

Od rana chodzą za mną zapachy kadzidełek, co chwila je czuję, przeróżne nuty zapachowe. Mimo, że dookoła nie ma nic takiego, co mogłoby pachnieć w ten sposób. Może za bardzo staram się dostrzegać rózne rzeczy, od zawsze jestem bardziej niż inni wyczulona na zapachy. Ale zastanawiam się nad tym.

Dzisiaj jeszcze bardziej nie mogę patrzeć na mięso. Dalej nie mogę słuchać mojej muzyki.

Zaczynam medytować. 🙂 Kiedyś myślałam o tym bardzo intensywnie, ale szczerze mówiąc trochę się bałam, bo jak wiecie, zupełnie się nie znam. Nawet kiedyś na studiach mieliśmy zajęcia z medytacją, elementami jogi. Już wtedy zaczęło mnie do tego ciągnać. Ale dalej się bałam. Po Waszych słowach mam trochę więcej odwagi. 😉

Bardzo chętnie skorzystam z Waszej pomocy! Od razu po naszym spotkaniu o tym pomyślałam. Najpierw chciałabym zacząć od małych kroków. Zatem medytacja! 🙂 I chyba faktycznie masaż był świetnym rozpoczęciem tego wszystkiego. Jestem ciekawa co jeszcze mnie czeka w najbliższych dniach.

Co do mojego psychologa, niezaleznie od nikogo, tylko od własnych uczuć miałam już dawno zrezygnować, myślę, że dużo się nauczyłam, ale nadszedł etap, gdy przestałam czerpać wiedzę o sobie z tej formy. Natomiast to moje chodzenie do psychologa cały czas jest super przydatne ze względu na moje studia - to taka żywa nauka o tym, jak potem pracować (albo nie pracować) z innymi. Chociaż w sumie cały czas zastanawiam się czy dobrą drogę obrałam idąc na te studia. Czas pokaże. Wiem jedno - spełniam się w pomaganiu ludziom i to w dużej części daje mi właśnie psychologia. 🙂

Asia

 

3 dzień napisała:

Witajcie!

Mój dzień trzeci:

dzisiaj totalnie dziwnie i źle. Co chwila miałam jakieś drobne sprzeczki, znowu płakałam, co u mnie nie zdarza się często, odczuwałam bardzo boleśnie całe ciało. A do tego stale uciażliwe myśli krażące w głowie, cały czas mimowolnie zastanawiałam się jaki jest sens tego wszystkiego, po co ja to wszystko robię.

Faktycznie ubrania są luźniejsze. 🙂

Zaczęłam medytować, na początku ciężko, myśli uciekają we wszystkie strony, no ale to pewnie oczywiste, wszystkiego muszę się nauczyć. Jestem teraz trochę jak takie małe dziecko, które dopiero uczy się świata.

No właśnie! Kadzidełka! Powiem Wam, że dziś w sklepie trzymałam jedne w ręku i już miałam je kupić, ale w sumie nie wiem czemu, nie zrobiłam tego. A dosłownie po jakiś 10 minutach otwieram Waszego maila i czytam o kadzidełkach. 🙂 Jutro już kupuję.

Śpijcie dobrze!

Asia

 

4 dzień napisała:

dzień czwarty przebiegł spokojnie. W sumie nie zauważyłam niczego nowego, szczególnego wszystko to, o czym pisałam wcześniej dzieje się nadal. No możę z wyjątkiem tego, że dzisiaj nie było żadnej kłótni ani płaczu. Chociaż mam ogromne doświadczenie smutku i ogarnia mnie taka totalna pustka. Bardzo nie lubię tego stanu. Nie bardzo wiem co wtedy robić, jak się przed tym smutkiem bronić. Odczuwam trochę ulgi w medytacji, dzisiaj znacznie lepiej było mi się skupić. Ale potem i tak wszystko wraca...

Asanę zrobię jak tylko skończy mi się menstruacja, dziękuję za tę wskazówkę.

Nie wiem, co mogę jeszcze napisać. Mam taki melancholijny nastrój... Znowu sens wszystkiego gdzieś mi ucieka...

Asia

 

5 dzień napisała:

ahh, czuję się totalnie dziwnie, mam takie skoki nastrojów, jeszcze wczoraj miałam gorszy nastrój, a dzisiaj zupełnie odwrotnie, jestem bardzo pozytywnie nastawiona, czuję gdzieś w sobie, że czekają mnie duże zmiany... Mam takie poczucie, jakby zaraz miało mnie spotkać coś niesamowitego. i To towarzyszy mi od rana.

Co do wczorajszego smutku, to bardzo ciekawe co piszecie, nigdy bym nie pomyślała, że można zrobić w ten sposób, odczuwać go jeszcze bardziej, aż przerodzi się w pozytywne emocje. Muszę spróbować tego następnym razem. To wszystko pokrywa się z psychologią, której się uczę, dlatego tym łatwiej mi to zrozumieć.

Już nie mam menstruacji, to też jest niesamowite, bo zazwyczaj, tak jak mówiłam, trwała minimum 4 dni, najdłużej 7. A tu trzy i to faktycznie małego krwawienia. Tylko ten ból na początku jak zwykle. Ale duzo się zmienia, cudownie jest móc to obserwować.

Dzisiaj też wróciła mi ochota na współżycie, wcześniej przez te trzy dni jakoś nawet myśleć o tym nie potrafiłam. A teraz czuję, jakby wracały mi wszelkie siły. :)))

Ściskam Was!

Asia

 

6 dzień napisała:

Poszłam dziś sama na spacer po parku wieczorem. Było pięknie, cicho, prawie nikogo w parku. Faktycznie dobrze mi to zrobiło, poczułam się jeszcze lepiej niż ostatnio, chyba po raz pierwszy w życiu poczułam, że jestem częścią tego wszystkiego, że jestem częścią świata. Fajnie 🙂

Dzisiejszy dzień spokojny, czuję się z zgodzie ze sobą. Przez cały dzień czułam takie ogarniające mnie zewsząd poczucie miłości...

Chociaż teraz, kiedy już idę spać, znowu zaczyna dopadać mnie jakiś taki niepokój, obawa, nie wiem nawet dlaczego...

 

 

7 dzień napisała:

Dzień siódmy. Czuję ogromny wewnętrzny spokój. Nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. A dzis było takich sytuacji milion. I mimo, że wiem, że zazwyczaj już tysiąc razy wybuchłabym gniewem, dzisiaj byłam ostoją spokoju, zawsze ku ludziom, odkrywałam i odkrywam w nich miłość, coś pięknego. Chciałabym, żeby ten stan trwał dłużej.

Dzisiaj za to trochę mi się sypią relacje z mężczyznami. To znaczy dziwna sprawa, bo nagle, jakby się na raz zmówili, wszystkie moje dawne obiekty westchnień zaczeły do mnie pisać. No i mam trochę dylemat, bo niedawno obiecałam sobie, że skupię się na sobie, a nie na mężczyznach, których to bylo duzo w moim życiu, zazwyczaj z dosyć mrocznymi historiami. I teraz czuję, że w jakiś sposób ich los mnie dotyka, że nie jestem na nich odporna tak jakbym chciała. Także tutaj mam spore pole do rozważań...

Poza tym chyba po raz pierwszy od bardzo dawna mogę powiedzieć, że czuję się ze sobą dobrze. Przez bardzo długi okres czasu walczyłam ze swoimi kompleksami, złymi nawykami etc. A teraz to wszystko jest gdzieś koło mnie. Wiem, że nie jestem idealna, daleko mi do celu jaki chciałabym osiągnać, ale to już nie ma dla mnie tak ogromnego znaczenia jak jeszcze niedawno miało. Bardzo się cieszę.

Jestem tydzień bez mięsa, bez słodyczy, bez śmieciowego jedzenia. To u mnie ogromny wyczyn. Zwłaszcza, że przychodzi mi to z taką łatwością, to jest dla mnie najbardziej niesamowite, w ogóle nie wkładam w to wysiłku, dzieje się samo. Ahh i uwielbiam gotować. Zawsze lubiłam, ale jakoś nigdy nie było czasu. A teraz ten czas sam się jakoś znajduje! :):)

Dziś znowu mam taki melancholijny stan, znowu tysiące myśli kłębiących się w głowie...

Miałam Wam pisać co u mnie przez tydzień, prawda? Szczerze mówiąc już się przyzwyczaiłam do tego pisania i jakoś nie wyobrażam sobie, żebym miała przestać. To też dziwne dla mnie.

Aaa, no i jeszcze jedno: dzisiaj ludzie bardzo szukali kontaktu ze mną, mojego dotyku, byłam aż zaskoczona, że jestem w tak dużym centrum uwagi. Pomimo mojego spokojnego nastroju, lekkiego wycofania. No i przytulali się oczywiście!! :))

To chyba na razie tyle.

Pięknych snów

 

8 dzień napisała

W ogóle byłam dzisiaj u psychologa i ona od początku w rozmowie ze mną zauważyła różnicę. Była bardzo zdziwiona. 🙂 a ja zrozumiałam dużo rzeczy odnośnie mnie i obydwie doszlysmy do wniosku, że nie muszę więcej przychodzić.

Asia, Efekty po masażu tantrycznym